5 października 2020 Udostępnij

Facebook Twitter Google+ Pinterest

Czy szambo przydomowe to problem?

Wciąż jeszcze można spotkać opinie głoszące, że posiadanie szamba równoznaczne jest z brakiem komfortu, brzydkimi zapachami i wysokim kosztem eksploatacji. Co ciekawe, powyższe mity najczęściej powtarzają osoby niebędące posiadaczami tego typu systemów. Sprawdźmy, ile w tych informacjach jest prawdy, co jest zwykłym wymysłem, a przede wszystkim spróbujmy znaleźć odpowiedź na pytanie, jak podnieść wygodę użytkowania przydomowego szamba, przy jednoczesnym ograniczeniu poziomu kosztów.

Wygoda korzystania z przydomowego szamba

Szambo przydomowe to oczywisty wybór wszędzie tam, gdzie nie ma dostępu do komunalnej sieci kanalizacyjnej. Taka sytuacja dotyczy głównie terenów wiejskich, mniejszych miejscowości położonych poza obrębem aglomeracji, ale także ogródków działkowych, posesji rekreacyjnych i domków letniskowych. We wszystkich tych miejscach bezodpływowe zbiorniki na ścieki pozwalają na efektywne i zgodne z prawem gospodarowanie nieczystościami. Jaka jest zasada działania przydomowego szamba i czy, jak chcą tego jego przeciwnicy, działanie takie jest obarczone szeregiem niedogodności?

W przypadku szamb domowa część instalacji sanitarnej jest zbieżna z tą, którą znają mieszkańcy bloków oraz domów podłączonych do kanalizacji miejskiej. Wyloty zlewów, umywalek, brodzików, sedesów, jednym słowem wszystkich urządzeń odpływowych połączone są wewnętrzną siecią rur. Sieć ta zakończona jest zewnętrznym wylotem połączonym za pomocą szczelnej rury ze zbiornikiem umieszczonym w wykopie. Odpowiednia średnica oraz pochylenie rury umożliwiają spływ nieczystości do szamba, gdzie cała zawartość podlega procesom fermentacyjnym, a po osiągnięciu określonego poziomu objętości jest odpompowywana przez wóz asenizacyjny i przekazywana do dalszej utylizacji. Pomijając więc kwestię odbioru nieczystości, codzienne użytkowanie szamba oraz sieci kanalizacyjnej nie różni się od siebie niczym.

Czysto i komfortowo

To właśnie proces fermentacji jest fundamentem popularnej pogłoski o tym, że szambo śmierdzi. Tymczasem rozkład nieczystości, a raczej praca bakterii i mikroorganizmów sprawia, że w prawidłowo eksploatowanym i wentylowanym szambie problem brzydkiego zapachu praktycznie nie istnieje. Mikroklimat panujący wewnątrz zbiornika podlega specyficznej samoregulacji, warto jednak okresowo kontrolować panujące tam warunki, a w razie potrzeby posiłkować się użyciem odpowiednich preparatów, których celem jest stymulacja flory bakteryjnej. Te czynności nie są ani uciążliwe, ani kosztowne, nie wymagają też specjalistycznej wiedzy. W zamian zyskamy nie tylko eliminację odoru, ale też dużą oszczędność. Prawidłowo rozkładające się szczątki znacząco zmniejszają swoją objętość, co z kolei wydłuża okresy międzywozowe, a tym samym powoduje obniżenie kosztów eksploatacyjnych.

Na zakończenie warto wrócić do kwestii wywozu ścieków. To kolejny element służący sceptykom do snucia czarnych wizji nieczystości rozchlapanych na terenie posesji lub przepełnionego, wylewającego zbiornika. Tymczasem proces odbioru może być niemal całkowicie zautomatyzowany. Wystarczy wyposażyć szambo w czujnik poziomu ścieków, który powiadomi właściciela lub bezpośrednio firmę asenizacyjną o konieczności podstawienia wozu. Wypompowanie może się odbyć bez konieczności wjazdu na teren posesji - odbiór z zewnątrz jest możliwy dzięki zainstalowaniu, na przykład w fundamencie ogrodzenia szybkozłączki połączonej rurą odbiorczą ze zbiornikiem. Inwestycja jest niewielka, podobnie jak nakład prac. W zamian zyskujemy ogromną wygodę i oszczędność czasu.

Rozważając budowę przydomowego szamba, zdecydowanie lepiej będzie, jeśli potencjalny inwestor, zamiast słuchać plotek zasięgnie wiedzy u źródła. Nieocenioną pomoc oferują renomowani producenci szamb betonowych. Dysponują oni nie tylko wiedzą, ale też wieloletnim doświadczeniem, co pozwala na indywidualne podejście do każdego problemu i dobór produktów oraz metod gwarantujących wieloletnią i bezproblemową eksploatację.

​

Artykuł sponsorowany